Krótka konwersacja na pierwszej górce powyżej Nowego Targu: – A panowie wiedzą, że Bieg Podhalański to na lotnisku? – Wiemy, wiemy, ale my już go zaliczyliśmy w nocy, a teraz to na Turbacz idziemy. – Aha.
Czytaj dalej
W poniedziałek wyszliśmy w góry na tygodniowy urlop. Bez pośpiechu, bez napinki, bez sportowych wyzwań, bez komputerów, bez butów biegowych, a tylko z dominującą chęcią bycia w drodze.
Czytaj dalej